Namibia inwestuje w hodowlę karakułów
- Namibia posiada rozległe jałowe tereny, wykorzystywane sporadycznie przez rolników do hodowli zwierząt, których skóry są bardzo cenne pod względem futrzarskim. Chcemy wesprzeć ten sektor rolnictwa. W ostatnich latach obserwujemy wzmożone zainteresowanie hodowlą karakułów – mówi Malan Lindeque, przedstawiciel ministerstwa handlu i przemysłu Namibii. – Dlatego chcemy zrozumieć potrzeby klientów, wahania rynku w ciągu sezonu, system oceny skór i zagadnienia związane z marketingiem futer – wyjaśnia.
Namibia w przeszłości mogła pochwalić się dobrze rozwiniętą hodowlą karakułów. Obecnie jednak pogłowie tych zwierząt spadło o połowę. Rząd chce przywrócić temu sektorowi dawne znaczenie, a nawet uczynić z karakułów markę rozpoznawczą kraju.
- Poszukujemy nowych, bardziej wydajnych metod hodowli owiec. Stawiamy na naukowe podejście. Temu służy ferma badawcza, na której testujemy nowe rozwiązania – wyjaśnia Joseph Iita z namibijskiego ministerstwa rolnictwa.
Na fermie eksperymentalnej naukowcy poszukują sposobów na ulepszanie ras owiec, w celu otrzymania futra jak najwyższej jakości. Prowadzą też badania pod kątem żywienia zwierząt, aby pasze miały walory odżywcze, będąc przy tym dostępne dla hodowców i proste w użyciu.
Odzież ze skóry karakułów jest bardzo popularna w wielu krajach z tradycją pasterską. Karakułowe czapki często noszą mężczyźni w Kazachstanie, Indiach czy Pakistanie, zaś prezydent Afganistanu Hamid Karzai występuje w niej zawsze w sytuacjach oficjalnych.